Badania prowadzone na francuskich fermach ptaków łownych pokazują, że hodowane w zatłoczonych obiektach ptaki mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania ptasiej grypy.
Francuscy naukowcy twierdzą, że wsiedlanie zwierzyny na potrzeby łowieckie, polegające na wypuszczaniu na wolność zwierząt hodowanych w zamkniętych hodowlach, przyczynia się do rozprzestrzeniania się chorób.
Sztucznie hodowane populacje, ale prawdopodobnie dzikie również, zgodnie z badaniami PLoS ONE są za to odpowiedzialne. Badania koncentrowały się na kaczkach krzyżówkach, ale wnioski w równym stopniu dotyczą innych wsiedlanych gatunków, takich jak króliki i kuropatwy.
– Kaczka krzyżówka (Anas platyrhynchos) najczęściej hodowana jest w dużym zagęszczeniu. Ptaki te dzielą małe stawy, gdzie obecne są wirusy grypy, a ich różnorodność genetyczna jest bardzo słaba – mówi jedna z autorek badań.

– Takie warunki sprzyjają zakażeniom wirusem grypy, jego mutacjom i rozprzestrzenianiu się – dodaje Marion Vittecoq.
Próbki do analiz pobierane były z francuskich farm krzyżówek, gdzie odkryto wysoki wskaźnik infekcji pewnego szczepu wirusa ptasiej grypy, który wcześniej nie był obserwowany u dzikich kaczek. Wykryty wirus nie jest tak zjadliwy, jak inne szczepy krążące dookoła świata, ale może łatwo mutować i przez to stanowi równie poważne niebezpieczeństwo.
Autorzy badania wskazują na zagrożenia dla środowiska naturalnego płynące z praktyki wsiedleń, zamiast których podkreślają konieczność odpowiedniego oddziaływania na środowisko naturalne. Tym, którzy mimo wszystko decydują się prowadzenie hodowli, zalecają ścisłe monitorowanie gospodarstw hodowlanych i specjalne działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się wirusów grypy, co – jak podkreślają – jest wprawdzie wymagane przez prawo, ale powszechnie ignorowane, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Łukasz Kołakowski / fot. wikipedia.org