Karkonoskie tokowiska

Podobne artykuły

Trzecia edycja konkursu redukcji drapieżników w okręgu jeleniogórskim przyniosła wyjątkowe wyniki. 

Koła łowieckie z rejonu Karkonoszy w ostojach cietrzewi strzeliły łącznie 575 drapieżników. Nasza akcja doskonale wpisuje się w szeroko zakrojony projekt ochrony i reintrodukcji cietrzewi oraz głuszców na Dolnym Śląsku.

Bez strzelania do lisów, ale także borsuków, kun czy jenotów, nie uratujemy ani cietrzewi bytują­cych na terenie Karkonoszy, ani głusz­ców, które zasiedlają już Bory Dolno­śląskie. Mówili o tym zgodnie – zebrani na finale jeleniogórskiej edycji konkursu redukcji drapieżników – i przedstawi­ciele organizatora tej akcji, Fundacji Ochrony Głuszca, i myśliwi, i leśnicy, w tym Ryszard Anglart z Nadleśnictwa Ruszów, koordynujący wielką akcję reintrodukcji głuszca w tamtejszych lasach, na którą z funduszy unijnych przeznaczone są dziesiątki milionów złotych.

W Ośrodku Edukacji Ekologiczno­-Łowieckiej w Chromcu, gdzie odbywał się 19 czerwca br. jeleniogórski finał, wyjątkowe wrażenie na jego uczest­nikach zrobiła właśnie prezentacja Ryszarda Anglarta – leśnika i myśli­wego – na temat projektu przywró­cenia Borom Dolnośląskim zdrowej populacji głuszców. Wynikało z niej, że blisko 80 proc. wszystkich tzw. upadków głuszców to rezultat ataków drapieżników, a zaledwie kilkanaście procent to efekt chorób czy innych czynników, np. atmosferycznych. Z pre­zentacji zebrani dowiedzieli się także, że od 2004 roku populacja lisa na Dol­nym Śląsku wzrosła czterokrotnie!

Obowiązek redukcji

Te porażające w swojej wymowie informacje musiały zrobić wrażenie. Czeka nas wszystkich jeszcze mnóstwo pracy, by przywrócić naturalne pro­porcje w populacjach, mówił potem w rozmowie z przedstawicielami Funda­cji Ochrony Głuszca łowczy okręgowy z Jeleniej Góry Ryszard Koncewicz.

Z drugiej strony jeleniogórskie wła­dze PZŁ, to też trzeba podkreślić, miały powód do dumy. Także dzięki zaanga­żowaniu w akcję zarządu okręgowego z roku na rok karkonoscy myśliwi mogą pochwalić się większymi pokotami. W akcji bierze udział dziewięć kół, na których terenie znajdują się ostoje kuraków. W sezonie 2012/2013 najlepsi „lisiarze” z karkonoskich kół łowieckich strzelili 60 drapieżników, w kolejnej edycji, i to mimo bezśnieżnej zimy, lau­reaci konkursu redukcji drapieżników strzelili ich łącznie 65. W trzeciej edycji elita „lisiarzy” z Karkonoszy miała na swoim koncie aż 166 drapieżników.

W poprzednim sezonie najlepszy strzelec w konkursie FOG miał 12 lisów. Tegoroczną akcję wygrał Henryk Kozicki z Koła Łowieckiego „Leśnik” z Jarkowic, który mógł pochwalić się strzeleniem 30 lisów! W redukcję zaangażowali się nie tylko nagrodzeni w konkursie Fundacji Ochrony Głuszca. Jak poin­formował Ryszard Koncewicz, w wielu kołach myśliwi poważnie potraktowali obowiązek redukcji. We wspomnianym „Leśniku” z Jarkowic strzelono łącz­nie 131 drapieżników, w „Głuszcu” z Lwówka Śląskiego – 108, a w „Ostoi” z Jeleniej Góry – 107. W sumie – to warto zaakcentować – dziesięć kół, które wystar­towały w tegorocznej, trzeciej edycji kon­kursu FOG, na terenie okręgu jeleniogór­skiego strzeliło aż 575 drapieżników.

Dla kuraków i nie tylko

Jak ważna jest redukcja nadmiernie rozbudowanej populacji lisa i innych drapieżników, mówili także kolejni goście uroczystości, nadleśniczy ze Szklarskiej Poręby Zyta Bałazy oraz funkcjonariusze Państwowej Straży Łowieckiej z Wrocławia Zbigniew Jaś­kiewicz i Aksel Lisowski.Wspomnieniami z polowań na głuszce na Dolnym Śląsku podzielił się z zebranymi honorowy członek PZŁ Wiktor Szukalski. Mówił o znaczeniu redukcji drapieżników i przypominał, że w przeszłości strzelanie do lisów było w rozmaity sposób promowane zarówno przez władze państwowe, jak i struktury PZŁ. Dzisiaj zaś zachęcają do tego myśliwych takie akcje, jak konkurs Fundacji Ochrony Głuszca, którą Wiktor Szukalski mocno wspiera od samego jej powstania. W Chromcu dolnośląski pełnomocnik FOG Paweł Biliński wręczył w dowód uznania naszemu nemrodowi statuetkę głuszca.

Redukcja drapieżników nie musi być wyłącznie szlachetnym obowiązkiem myśliwych, podkreślał z kolei Rajmund Gąsiorek, prezes zarządu Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, sponsora kon­kursu FOG m.in. w okręgu jeleniogór­skim. PZHiPZF, właśnie z inicjatywy prezesa Gąsiorka, już od dwóch lat prowadzi, na razie w Wielkopolsce, ale z zamiarem rozszerzenia tej akcji, program skupu strzelonych lisów, których skóry, po odpowiedniej obróbce, sprzedawane są na światowych giełdach futer. W 2014 roku związek skupił blisko dwa tysiące takich lisów, płacąc kołom łowieckim od 50 do 100 złotych za jedną sztukę. W przyszłości, zwłaszcza jeśli wracać będzie moda na futra, strzelający drapież­niki będą mieli dodatkową motywację.

Nowe ostoje

Podczas finału w Chromcu zapadły także ważne ustalenia dotyczące przy­szłości konkursu redukcji drapieżników na terenie Dolnego Śląska. Znamienna i nieprzypadkowa była tu obecność Ryszarda Anglarta z Nadleśnictwa Ruszów. Postanowiono, że trzeba rozsze­rzyć zasięg konkursu na Bory Dolnoślą­skie i te koła łowieckie, których obwody znajdują się blisko akcji reintrodukcji głuszca na tamtym terenie, co oznacza włączenie do projektu ewentualnie także kół z okręgu legnickiego. Już jesienią dojdzie do ostatecznych ustaleń w tej sprawie i zostanie ogłoszona lista kół, które dołączą do konkursu.Ciekawą informacją podzieliła się z zebranymi także Zyta Bałazy, kieru­jąca Nadleśnictwem Szklarska Poręba. Karkonosze otrzymały dotację unijną na realizację szeroko zakrojonego pro­jektu ochrony i reintrodukcji cietrzewi. Otwiera to drogę do zacieśnienia współpracy między Fundacją Ochrony Głuszca, myśliwymi i Lasami Państwo­wymi. Tu także przedstawiciele FOG już w najbliższym czasie odbędą rozmowy, by zbudować program pożytecznej dla wszystkich współpracy. Innymi słowy – idzie jeszcze lepszy czas dla konkursu redukcji drapieżników na tym terenie.

Piotr Baraniecki / fot. Shutterstock, Jan Rokosz.

 

Więcej podobnych

Komentarze

Reklamaspot_img

Popularne

WordPress PopUp Plugin