Jeżyki należą do najbliższych sąsiadów ludzi. To bardzo wdzięczne i nieuciążliwe sąsiedztwo. Niestety, z powodu naszej działalności, coraz rzadsze.

Brytyjscy ornitolodzy z Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (RSPB – Royal Society for the Protection of Birds) alarmują – w czternastoletnim okresie w latach 1995–2009 liczebność jerzyków spadła aż o 31 proc. Dyrektor do spraw ochrony środowiska tej organizacji Martin Harper powiedział:
– Jerzyki to nasi sąsiedzi. Z niektórymi z nich dosłownie dzielimy nasze domy, nawet o tym nie wiedząc, gdyż są to tak czyste, dyskretne i nieuciążliwe – idealni sąsiedzi. Jednak brak odpowiednich miejsc lęgowych staje się dla nich coraz większym problemem.
Od czterech lat w okresie lęgowym (od czerwca do sierpnia) towarzystwo prowadzi monitoring liczebności populacji i miejsc lęgowych jerzyków. W monitoringu mogą uczestniczyć wszyscy zainteresowani – kto w swoim otoczeniu zaobserwuje stanowisko lęgowe może zarejestrować je na specjalnej stronie internetowej. Od 2009 roku w serwisie zarejestrowano 26 tys. stanowisk lęgowych. Co ciekawe, ponad połowa z nich zlokalizowana została w ludzkich domach, z czego jedna trzecia przypada na budynki zbudowane przed 1919 rokiem.
W Europie liczebność jerzyków szacowana jest dziś na około 4–5 milionów osobników. W zasięgu swojego występowania gatunek ten uznaje się za niezagrożony, jednak lokalnie – w tym także w Polsce, gdzie jerzyki objęte są ochroną gatunkową ścisłą – liczebność jerzyków systematycznie spada. Główną przyczyną utraty gniazd i miejsc lęgowych – nie licząc niechęci ludzi do tego rodzaju sąsiedztwa oraz drapieżnictwa ze strony zwierząt domowych – są remonty, prace renowacyjne i termomodernizacyjne, prowadzone w okresie lęgowym.
Aleksander Taras / fot. Klaus Roggel, Berlin; Klaus Roggel; (wikipedia.org)